niedziela, 19 sierpnia 2007

XI Lech Bike Festiwal: Festiwal rowerowych akrobacji

Szczególnie cieszy nas fakt docenienia sprzętu przez prefesjonalistów szukających dobrego roweru z markowym osprzętem w niewygórowanej cenie! Już niedługo fotorelacja z XI Lech Bike Festivalu. Póki co zapraszamy do przeczytania artykułu z Gazety Wyborczej.


Quest prezentował rowery na Lech Bike Action

W niedzielę w Szklarskiej Porębie zakończył się jedenasty festiwal rowerowy Lech Bike Action. Ponad 900 zawodników skakało na rowerach do wody, ścigało się na górskich zjazdach i wykonywało powietrzne ewolucje.

Impreza rozpoczęła się w środę i codziennie, aż do wczoraj, nabierała tempa. Najciekawiej było w weekend. W piątek rowerzyści ścigali się w szalonym kryterium MTB po pętli położonej tuż pod dolną stacją wyciągu na Szrenicę. Sobota zaczęła się od MTB Downhill, czyli zjazdu kamienistym górskim szlakiem. Emocjonujące i czasami bolesne dla uczestników, ze względu na upadki, zawody oglądał na trasie tłum kibiców. Niektórzy dopingowali górskich zjazdowców w nietypowy sposób.

- Ruchy, ruchy, ogień z d...! - krzyczała grupa młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Strzegom.

Liczba startujących w downhillu z roku na rok rośnie kosztem innych konkurencji, np. maratonu. Zwycięzcą w kategorii hard tail (rower tylko z jednym, przednim amortyzatorem) amatorów został Łukasz Graliński z Miłkowa, student turystyki i rekreacji.

- Trenuję od 16 lat, to moje pierwsze zwycięstwo, więc jestem bardzo zadowolony - mówił tuż po dekoracji Łukasz. Zwykle zajmował odległe lokaty, jednak w tym wprowadzono nową kategorię dla rowerów twardych, dzięki czemu nie konkurował z zawodnikami z lepszymi rowerami.


Quest Wrocław hurtownia shimano lech bike festival

Popołudnie należało do widowiskowej konkurencji dirt jump. Zawodnicy nabierają tempa, zjeżdżając ze specjalnej pochylni, po czym wyskakują w powietrze i wykonują różne powietrzne ewolucje nad ziemnymi hopkami. Dirtowcy wykonywali m.in. backfilp, czyli salto z rowerem do tyłu, tail whip, czyli obrót ramy wokół kierownicy o 360 st., czy x-up, czyli obrót kierownicy o 180 st. z jednoczesnym skrzyżowaniem rąk. Bardzo widowiskową ewolucją jest frontflip, czyli salto z rowerem do przodu. Jest o wiele trudniejszy od backflipu, ponieważ zawodnik musi pokonać siłę odwracającą go do tyłu. Zadania tego podjął się Bartłomiej Zięcina "Zient", który wykonał ten trik tydzień wcześniej w Mysłowicach. W ramach pokazu dla publiczności wykonał tę trudną ewolucję, jednak podczas lądowania upadł. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, jednak jak się później okazało, chłopak doznał lekkiego wstrząśnienia mózgu, a wieczorem świętował zwycięstwo w dirt jump w kategorii BMX.

W dirt jumpie w kategorii dużych rowerów MTB zwyciężył Bartosz Obukowicz "Papież". 18-latek jest zawodowcem, mimo że trenuje od kilku lat, ma sponsora, dzięki czemu może uczestniczyć w zawodach w całej Europie.

- Rodzice na początku trochę się niepokoili, ale teraz dzięki dirtowi zarabiam - mówił nam "Papież". Przyznaje jednak, że miał już złamany m.in. obojczyk, a teraz lekarze wstawili mu tam specjalny drut.



Quest Wrocław hurtownia rigida magura lech bike festival

Wczoraj rozegrane zostały zawody Slope Style, widowiskowe ewolucje, tak jak w dirt jumpie, lecz z wykorzystaniem drewnianych ramp. A na zakończenie widzowie mogli podziwiać 30 śmiałków, którzy w ramach zawodów Air Water Bike Show wyskakiwali ze specjalnej skoczni do wody i wykonywali ewolucje. Zwycięzca Bartłomiej Chamski wykonał podwójne salto do tyłu, skrzyżował ręce do kierownicy, obrócił rower o 360 st. i wpadł do sadzawki o głębokości 8 metrów.

Wcześniej w środę z Polany Jakuszyckiej wystartował maraton, który biegł trasą górskich szlaków rowerowych. Wystartowało w nim ok. 250 zawodników w wieku od 12 do 66 lat. W ramach festiwalu odbyła się też edukacyjna wycieczka rowerowa i III Festiwal Filmów Rowerowych - widzowie zobaczyli 11 filmów z pokazami rowerowych ewolucji.


QUEST Wrocław hurtownia rowerowa skuterowa internetowy sklep

Trwający od środy festiwal to uczta dla miłośników rowerowych sportów grawitacyjnych. Jak przyznają sami organizatorzy, tym, co wyróżnia karkonoski festiwal, jest jego otwartość i bogaty program. Startują w nim zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy. Mnogość konkurencji powoduje, że przyjeżdżają tu miłośnicy różnych rowerowych sportów

Brak komentarzy: