sobota, 10 lipca 2010

Rowerzyści ze słuchawkami na uszach? To grozi mandatem!

Jak donosi Gazeta Wyborcza straż miejska karze rowerzystów jeżdżących ze słuchawkami, bo jest to wykroczenie polegające na stworzeniu zagrożenia dla ruchu... a prawda jest taka, że taka kara jest niezgodna z prawem i nie ma podstaw do karania osób słuchających muzyki na rowerze.
Rowerzysta ze słuchawkami na uszach - zagrożenie dla ruchu drogowego czy pretekst dla straży miejskiej do nałożenia mandatu? - pisze "Gazeta Wyborcza Trójmiasto"

Renata z gdańskiej Żabianki jeździ do pracy rowerem. Trasę do Akademii Medycznej pokonuje w niecałe 40 minut. Najpierw rowerową ścieżką nadmorską, potem już wzdłuż ulicy. Jedzie i słucha muzyki. - Na ścieżce jestem już o 6.15 rano, a muzyka to dla mnie jak filiżanka mocnej kawy - mówi.

Najchętniej słucha heavy metalu z odtwarzacza MP3. - Mam wszystkie koncertówki AC/DC, Iron Maiden, Metalliki - wylicza. - Ale nie słucham ich na full, muszę przecież wiedzieć, co się wokół dzieje.
W poniedziałek Renata wracała z pracy, jak zwykle rowerem, jak zwykle ze słuchawkami na uszach. - Na wysokości hotelu Posejdon w Jelitkowie zatrzymało mnie dwóch strażników miejskich. Stali przy budce i jedli lody - opowiada Renata. - Oznajmili, że jazda na rowerze ze słuchawkami na uszach bez względu na to, jak głośno słucha się muzyki to wykroczenie, a ja w ten sposób stwarzam zagrożenie dla ruchu.
Nasza czytelniczka przeraziła się. - Mandat miał wynieść 250 zł! Nie miałam pojęcia o tym, że słuchając AC/DC łamię prawo. Powiedziałam strażnikom, że nie mam przy sobie pieniędzy, że może poprzestaną na pouczeniu. W końcu mnie puścili, ale czy mieli prawo mnie nagabywać? Czy faktycznie słuchanie muzyki na rowerze jest karalne, tak jak rozmowa przez telefon w samochodzie?
Bartłomiej Kłodnicki, zastępca rzecznika Straży Miejskiej w Gdańsku: - Jestem zaskoczony! Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Ale proszę zadzwonić za kwadrans - skonsultuję się jeszcze z kilkoma osobami.
Po 15 minutach: - Nie ma żadnej podstawy prawnej do karania rowerzysty ze słuchawkami na uszach - wyjaśnia Kłodnicki. - Kodeks wykroczeń w ogóle nie wspomina o takiej sytuacji. Oczywiście ze względów bezpieczeństwa lepiej nie odcinać się ścianą dźwięku od ruchu ulicznego, ale to wyłącznie prywatna sprawa rowerzysty.
- Nie ma żadnych zakazów dotyczących słuchania muzyki, ale zdrowy rozsądek podpowiada, by zachować ostrożność - mówi sierżant Joanna Skrent z wydziału ruchu drogowego policji w Gdańsku. - W samochodzie kierowcę obowiązuje zakaz rozmowy przez telefon bez zestawu głośnomówiącego, aby obie ręce mogły spoczywać na kierownicy. Rowerzystów to nie dotyczy, wystarczy, że trzymają kierownicę jedną ręką.
Kwestia słuchania muzyki dzieli jednak samych rowerzystów. Na forum w Grono.net użytkowniczka Tikka napisała: - Nie wyobrażam sobie pedałowania bez muzy w uszach. Tylko po prostu nie podkręcam jej na maksa. A klaksonu samochodu to chyba i tak nic nie zagłuszy, więc nie ma co przesadzać.
- Ja też lubię muzykę, ale na pewno nie na rowerze! Słuchanie muzy jeżdżąc po mieście powoduje zagrożenie. Byłem świadkiem nieprzyjemnej sytuacji, jechałem za jakąś kobietą, która miała w uszach słuchawki. Nie usłyszała samochodu jadącego z pobocznej uliczki i się spyknęli. Niestety nie był to miły widok, jak kobieta wbiła się w szybę - napisał BeBech.
Źródło: Gazeta Wyborcza

czwartek, 8 lipca 2010

poniedziałek, 5 lipca 2010

Kolejne dziewczyny (modelki) z targów MOTO EXPO

Na prośbę Czytelników oraz zważywszy na wielkie zainteresowanie ostatnimi fotkami dziewczyn z targów MOTO EXPO. Prezentujemy kolejne fotki panienek na motorach. Tym razem SUZUKI i blond bestie oraz jedna czarnulka - wszystkie TOPOWEJ JAKOŚCI MASZYNY!



Blodnynka na motocyklu nie brzmi tak głupio jak"blondynka za kierownicą w samochodzie"

A tutaj blond laseczka i piękna brunetka z super figurą
Piękne modelki na motocyklach
 Ta brunetka złamała niejedno serce...

niedziela, 4 lipca 2010

Dziewczyny z targów moto expo

Dzisiejszy post, to wspomnień czar z targów motocyklowych MOTO EXPO w Warszawie. Targi posiadają piękną oprawę w postaci modelek, naprawdę pięknych PAŃ, prezentujących ciała i prężących tyłki do śliniących się handlowców i przedstawicieli importerów...

Piękna czarnulka z targów MOTO EXPO.

czwartek, 1 lipca 2010

Romet motors wypuszcza nową wersję ROMET ZETKA 50

W ofercie polskiego importera i producenta rowerów, skuterów i motorowerów pojawiła się seria Z i K Rometa. W 2010 roku znowu się pojawia. Tym razem w świetnie dopracowanej linii motocykla o wdzięcznej nazwie ZETKA 50. Mocny, zwrotny, niezawodny – nie boi się bezdroży. Swoistego rodzaju hybryda motocykla łącząca w sobie najlepsze cechy pojazdów Z 125 i K 125. Polisą od ZETKI jest dla każdego coś dobrego, zatem model dostępny w wersji standard i sport. Oferujemy również opcję silnika 125 cc standard/sport oraz wzmocnione 125 standard/sport. 

Dane techniczne ROMET ZETKA 50:

Rocznik: 2010
Wymiary
2005 x 770 x 1070 [mm]
Rozstaw osi: 1320 [mm]
Silinik: 1cylinder 4 suw, chłodzony powietrzem
Pojemność: 49,5 [ccm]
Prędkość maksymalna: 45 [km/h]
Przeniesienie napędu: łańcuch
Moc maksymalna (KM): 4,1 KM
Rozruch: elektryczny/nożny
Hamulec przód / tył: tarczowy/bębnowy
Felgi: aluminiowe
Opona przód/tył: 90/90-18 ; 110/90-16
Liczba miejsc: 2
Masa pojazdu gotowego do jazdy: 105 [kg]
Pojemność zbiornika paliwa: 12 l
Opcje silnika:
.
- 125 [ccm] standard 90 km/h
- 125 [ccm] extra 120 km/h