poniedziałek, 25 czerwca 2007

Skuter bez prawa jazdy? Sejm chce zmiany

Coraz więcej młodych ludzi jeździ na skuterach. Niestety użytkownicy skuterów, podobnie jak kierowcy samochodów, nie przestrzegają przepisów ruchu drogowego i jeżdżą "bez wyobraźni". Czy spowoduje to wprowadzenie ograniczeń w poruszaniu się skuterem?
Łatwo nim ominąć uliczny zator, łatwo zaparkować i w ogóle łatwo się nim poruszać, bo nie potrzeba nawet prawa jazdy. Sejm chce to zmienić, bo niestety na skuterze też łatwo o wypadek. Policyjne statystyki są niepokojące.
Policyjne statystyki są niepokojące - tylko w Warszawie w tym miesiącu w wypadkach z udziałem skuterów zginęły cztery osoby, a dwadzieścia zostało rannych. Wszystko dlatego, że skuterów na polskich ulicach przybywa w zastraszającym tempie, a wielu z nich łamie przepisy drogowe.

Nie muszą ich nawet znać, bo osoba pełnoletnia nie potrzebuje prawa jazdy, żeby jeździć skuterem o pojemności silnika mniejszej niż 50 cm sześciennych. Niepełnoletnim wystarcza karta motorowerowa. Ale to wkrótce ma się zmienić.

Sejmowa komisja infrastruktury przygotowuje projekt ustawy ograniczający wolność, a w zasadzie dowolność, użytkowania skutera.

Problemem jest też to, że właściciele skuterów często zdejmują firmowe ograniczniki prędkości - jadą szybciej, ale ich hamulce nie są do tego przystosowane. Policja zapewnia, że na to też znajdzie sposób - surowe mandaty i zatrzymywanie dowodów rejestracyjnych. TVN24.pl

niedziela, 24 czerwca 2007

Koncepcja roweru miejskiego Nicholasa Hardratha

Jako ciekawostkę zamieszczamy koncepcję roweru autorstwa Nicolasa Hardratha. Prezentowany projekt jest wynikiem pracy zaliczeniowej z 2004 roku w Instytucie Sztuki i Wzornictwa w Milwaukee, a powstała dzięki pomocy lokalnego sklepu sportowego (Wheel & Sprocket) i przedstawicieli TREKa. Głównym założeniem roweru miejskiego jest integracja akcesoriów takich jak światła i maksymalne uproszczenie w użytkowaniu. Warto zwrócić szczególną uwagę na futurystyczny wygląd prototypowego roweru. Autor szuka producentów dla swojego prototypu. (ML) źródło: Questbike

Koncepcja roweru miejskiego Nicolasa Hardratha w Instytucie Sztuki i Wzornictwa w Milwaukee

środa, 13 czerwca 2007

Wakacje na skuterze - jak wybrać skuter i dlaczego w lecie warto jeździć skuterem

Przed wakacjami tradycyjnie rośnie cena benzyny na stacjach, a użytkownikom dróg we znaki daje się stanie w korkach w upale. Dobrym pomysłem jest zakup skutera, co umożliwi szybkie i tanie przemieszczanie się. Zalety takiej formy komunikacji doceniają najtwardsi ortodoksi rynku motocyklowego. Tym bardziej, że na skuterze może jeździć młodzież bez prawa jazdy wytwarzając specyficzną kulturę życia na luzie.
W latach 80. w Polsce zapanował szał na motorynki. Dziś na drogach królują nowoczesne skutery.

Po co stać w korku, wydawać pieniądze na benzynę, jeśli można wsiąść na tańszy w eksploatacji skuter? Jeżeli nie masz prawa jazdy, nie stać cię na samochód, benzynę i stanie w korkach, możesz pomyśleć o zakupie skutera. W tym tygodniu radzimy, jak zabrać się do takiego zakupu.

Jak kupić skuter?
[...]
Na co zwrócić uwagę kupując skuter o poj. silnika 50 cm3

1. Parametry silnika

Jeżeli chcesz kupić skuter, na który nie jest wymagane prawo jazdy, zdecyduj się na silnik 50-centymetrowy. Takie skutery posiadają blokady silnika do prędkości 45 km na godzinę, dzięki czemu osoby dorosłe mogą jeździć na dowód osobisty, a 13-latek na podstawie karty motorowerowej. Zaletą takich pojazdów jest to, że nie trzeba stać w korkach i płacić za parkometry. Spalają tylko 3 l/100 km.

2. Części zamienne

Przy doborze skutera należy dużą uwagę zwrócić na jakość produktu i dostępność części. Sezon do jazdy na jednośladzie jest krótki, więc warto wybrać markę posiadającą rozwinięta część serwisową z łatwą dostępnością do części zamiennych.

3. Funkcjonalność

Skuter dostosuj do swoich potrzeb. Nie sugeruj się tylko wyglądem, a jego funkcjonalnością. Jeżeli zależy ci na pojeździe, którym pojedziesz na zakupy, przyjrzyj się, czy ma odpowiedni bagażnik i haczyk na torbę.

4. Dodatkowe koszty

Przy zakupie jednośladu pamiętaj o tym, że będziesz musiał pokryć koszty ubezpieczenia i rejestracji.

sobota, 9 czerwca 2007

Naga rowerowa "masa krytyczna"w Madrycie

W Madrycie odbył się ciekawy performance rowerowy. Szkoda, że w Polsce nikt nie wpada na równie ciekawe pomysły. Jeśli któryś z Czytelników dowiedziałby się o podobnym rajdzie organizowanym w Polsce, to proszę o sygnał...
W centrum Madrytu kilkuset nagich rowerzystów utworzyło masę krytyczną, by zwrócić uwagę na to, że w hiszpańskiej stolicy nie można bezpiecznie poruszać się rowerem.


Część rowerzystów dla przyzwoitości pozostała w szortach lub kąpielówkach. Niektórzy mieli na plecach wymalowane hasła przeciwko zanieczyszczaniu środowiska lub głoszące pochwałę natury.

Parada cyklistów-nudystów, podobna do innych, zorganizowanych w dużych miastach całego świata, przyciągnęła licznych fotografów.

Zorganizowany przez ruch "Bicicritica" przejazd odbył się raz czwarty.

Jego rzecznik Ramon Linaza powiedział mediom, że rowerzyści rozebrali się, by ich nagie ciała symbolicznie pokazały, jak bardzo bezbronni są w mieście "zapchanym samochodami".

Dodał, że rowerzyści domagają się "sprawiedliwości" i nie chcą miasta, w którym samochody "narzucają prawo silniejszego, hałasują i zajmują ludziom przestrzeń".

"Bicicritica" uważa transport publiczny i rowery za alternatywę dla prywatnych samochodów. Dzięki temu zmalałoby zanieczyszczenie miast spalinami.


Madryt jest miastem nieprzystosowanym do ruchu rowerowego, niebezpiecznym dla rowerzystów.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

niedziela, 3 czerwca 2007

Skuter doskonale nadaje się na komunijny prezent

W tekście supermarketowy skuter Lech Potyński wbrew swoim zasadom motorowego puryzmu zachwala zalety skuterów supermarketowych. Warto przeczytać tekst, który jest doskonałym argumentem za posiadaniem wakacyjnego skutera.

SUPERMARKETOWY SKUTER

...Doskonale nadaje się na gwiazdkowy czy komunijny (od pierwszej komunii) prezent. Zegarki i rowery są już lekko passé. Skuter ma same zalety: jest okazały, względnie tani, na pewno sprawi ogromną radość i wzbudzi należytą zazdrość na podwórku. No i najważniejsze: obdarowujący sam nie będzie musiał na nim jeździć, więc i problem szarpania się z ewentualnymi naprawami gwarancyjnymi spada na obdarowanego. Doskonały tego dowód znalazłem na mazurskiej wsi, gdzie często bywam w letnim sezonie. Miejscowość składa się z ośmiu obejść, nie jest szczególnie zamożna (mieszkańcy nie odkryli jeszcze korzyści płynących z agroturystyki), a w ciągu ostatniego sezonu pojawiły się tam po okresie komunijnym dwa skutery! I jak łatwo zgadnąć, nie produkcji europejskiej czy japońskiej. W całej wsi jest więc co najmniej osiem jednośladów, jeżeli wliczy się w stan posiadania klasyczne WSK wydobyte z czeluści piwnic i używane coraz częściej przez oszczędnych gospodarzy zamiast traktorów jako środka transportu.

Skuter Q9 wakacyjna oferta sklep internetowy Quest Wrocław cc50
Doskonały skuter Q9 firmy Quest

To właśnie tanim producentom z Dalekiego Wschodu udaje się dotrzeć do szerszych kręgów naszego społeczeństwa i to właśnie oni przywracają dawną rolę tym najmniejszym jednośladom. Rolę taniego i praktycznego środka transportu. Przypomnę, że już kiedyś (a konkretnie w latach 60. i na początku 70.) w Polsce tak właśnie było. To nasze poczciwe WSK i SHL stanowiły podstawowy środek transportu dla ludu pracującego miast i wsi. Podstawowy, jeżeli oczywiście nie liczyć komunikacji zbiorowej, z której to korzystała zdecydowana większość naszych ojców i dziadków. I wygląda na to, że niedrogie skuterki znowu zaczynają wracać do łask naszych obywateli. Świadczy o tym jednoznacznie gwałtownie rosnąca liczba sprzedawanych egzemplarzy, wyrastające jak grzyby po deszczu nowe punkty dystrybucji. Ponieważ dalekowschodni Azjaci nie stawiają dystrybutorom praktycznie żadnych wymagań dotyczących jakości salonów sprzedaży, wyszkolenia personelu i innych nie zawsze koniecznych "pierdół", skuterki dostępne są także w mydlarniach, GS-ach, sklepach AGD, czyli wszędzie tam, gdzie właściciel lokalu ma ochotę je dystrybuować i widzi w tym jakiś interes.

Z punktu widzenia reszty rynku motocyklowego taka sytuacja jest wbrew pozorom korzystna. Co prawda w klasie skuterów i najmniejszych motocykli trzeba było się nieco posunąć i oddać pole drapieżnej konkurencji, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przecież tak liczny skuterowy narybek to przyszli potencjalni motocykliści. Jeżeli za młodu oswoją się z jednośladami, to później przynajmniej część z nich będzie chciała przesiąść się na poważniejsze sprzęty. A nawet jeżeli w przyszłości nie będą mieli ochoty na jednośladową przygodę, to po nabytych doświadczeniach na resztę motocyklistów będą patrzyli we w miarę normalny sposób. Bo coś mi się wydaje, że o motocyklistach najchętniej i najwięcej (niestety przeważnie w złych słowach) mówią ludzie, których dolna część pleców nigdy nie miała styczności z siodłem. A dzięki supermarketowym skuterom znacząca część naszego społeczeństwa ma szansę przynajmniej w minimalnym stopniu zapoznać się ze zjawiskiem "wiatru we włosach" i przez to życzliwiej spojrzeć na resztę motocyklistów. gazeta.pl

piątek, 1 czerwca 2007

Strażnicy miejscy na skuterach - szybsze interwencje i mniej zanieczyszczeń

Coraz więcej urzędników docenia zalety poruszania się skuterem po mieście. W przypadku służb mundurowych szybkie przemieszczanie się ma decydujące znaczenie. W ślad za wieloma prywatnymi firmami poszła straż miejska w Szczecinie wyposażając w skutery funkcjonariuszy pilnujących porządku.
Straż miejska w Szczecinie kupuje cztery skutery. Do służby trafią być może już we wrześniu. Policja, która już skuterami jeździ, chwali sobie ten środek transportu

Skuterami jeżdżą obecnie niektórzy dzielnicowi. Tak jest np. na Krzekowie-Bezrzeczu. Mieszkańcy, chcąc czuć się bezpieczniej i by nagrodzić swojego dzielnicowego, w ubiegłym roku zafundowali mu jednoślad. Do zakupu dorzucili się też okoliczni przedsiębiorcy - czytamy w "Głosie Szczecińskim".

"Dzielnicowi mają rozległe tereny działania, dzięki skuterom są bardziej mobilni, przemieszczają się szybciej, poruszają po miejscach trudno dostępnych dla radiowozów" - mówi komisarz Artur Marciniak z Komendy Miejskiej Policji. "Mają więcej czasu na załatwienie większej ilości spraw i nie blokują radiowozów" - dodaje.

Na szybsze docieranie do różnych miejsc i błyskawiczne przemieszczanie się chce postawić również Straż Miejska. Dlatego postanowiono kupić cztery skutery: dwa większe do pracy w centrum i dwa mniejsze na obrzeża miasta. Przetarg został już ogłoszony, pojazdy powinny być w Szczecinie we wrześniu.

"Będziemy mogli dojechać do różnych miejsc, np. tam gdzie ludzie w sposób niedozwolony pozbywają się śmieci" - tłumaczy Andrzej Panecki ze Straży Miejskiej. "Poprawimy efektywność działania, jest wiele miejsc, gdzie trudno dostać się autem, a pieszo zajmuje to dużo czasu. Skuter jest mały, sprawny i przez to szybciej przemieszcza się w korkach. To się przyda do zabezpieczania różnych zdarzeń" - podkreśla rozmówca "Głosu Szczecińskiego". interia.pl